wtorek, 25 października 2016

Macanki

Dworce autobusowe, kolejowe, lotniska, stacje metra. Centra handlowe, muzea, a nawet grobowce. Mumbaj, Delhi, Kolkata oraz Chennai. Północ i południe, wschód i zachód. Istnieje coś, co łączy wszystkie te miejsca. Jak Indie długie i szerokie. Tak, właśnie tak - macanki! I absolutnie nie chodzi tu o bezwstydnych kieszonkowców czy fetyszystów.

W Europie kontroli bezpieczeństwa oczekujemy jedynie na lotniskach. W Indiach można się z nią spotkać we wszystkich wspomnianych miejscach. Skanowany jest bagaż podręczny, czyli wszelkie torebki, nerki, portfele na szyję itp. W czasie, gdy nasz bagaż przesuwany jest na taśmie gdzieś hen daleko, kierujemy się grzecznie do odpowiedniej kolejki na weryfikację, czy przez czysty przypadek wnosimy np. materiały wybuchowe albo pistolet. I tu uwaga - procedura dla kobiet i mężczyzn wygląda inaczej.

Panowie:
Na 10 bramek czynnych jest 5. Możecie skorzystać z którejkolwiek. Przechodzicie przez bramkę, która obowiązkowo pika. (Najwyraźniej wyczulona na wodę w kolanie.) Podnosicie rączki do góry (do pozycji "jestem batmanem"), ochroniarz omiata was ręcznym wykrywaczem (obowiązkowo pika na wodę w kolanie) i puszcza dalej. Wszystko na oczach gawiedzi. Całość zajmuje 5-10 sekund, jeśli nie ma kolejki.

Panie:
Na 10 bramek czynnych jest 5. Wszystkie z napisem GENTS, czyli zarezerwowane dla panów. Kobietom nie wolno z nich korzystać. Ochroniarze skonsternowani, krzyczą po jakąś Priyę albo Anushkę, żeby przyszła i obmacała petentki. Facetom nie wolno, wiadomo. Otwiera ostatnią bramkę (tak, to zawsze jest ostatnia bramka na samym końcu). Idziecie do tej jej połowy, która ma napis LADIES. Owszem, każda bramka ma 2 sekcję - ladies i gents, ale z jakiegoś powodu tylko jedna jest czynna w tym samym czasie. Wchodzicie na podest za parawanem. Serio. :) Pani omiata was pikaczem (który obowiązkowo pika na wodę w kolanie). Po czym obowiązkowo dokonuje jeszcze sprawdzenia organoleptycznego. Może stąd parawan - żeby oglądający spektakl panowie się nie rozochocili. Przyczepi się do baterii w kieszeni spodni. Sprawdzi, ile macie fiszbin w staniku i z jakiej on koronki. Gdzie kupiony? Skąd jesteś? Gdzie Twój mąż? Wszyscy mają w Polsce taki kolor oczu? Po obowiązkowej wymianie zdań i kilku piknięciach puszcza was dalej. Całość zajmuje jakieś 60-90 sekund.

Fajnie być w Indiach kobietą, co nie? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz